Wczorajszy dzień to porażka. Nie pozwolę więcej, by ta idiotka lub ktokolwiek inny sprawił, ze znowu się tak poczuję. Jak mała, wyśmiewana dziewczynka. Napisze sobie kurwa scenariusz i będę działać. Brakuje mi elektryka, bo go zgubiłam. Jak poprzedniego. Szlugi tez się kończą. Jezus Maryja, jestem opuchnięta i gruba. Chciałam po prostu coś poczuć, nawet nie byłam głodna. Jesli ten koleś nie zwróciłby mi wtedy portfela, to chyba bym się zabiła
A teraz pozytywnie! Hurra zaczynam skalpel, którego nienawidzę, bo jest nudny w chuj :)
1.