Sabotuję wszystko, co przypomina związek. Jeśli coś zaczyna się  układać...to wszystko psuję. Celowo,bezwiednie lub nieświadomie. Rozwalam to. Krzywdzę drugą osobę. Celowo zrobię Ci jakąś krzywdę, żeby pokazać Ci, że mogę i że nie wytrwasz przy mnie niezależnie od konsekwencji. Żeby udowodnić sobie,że kontroluję sytuację. I żeby uniknąć zranienia. W mojej głowie kotłują się myśli. Większość z nich dotyczy tego, co przemilczam. Że moja przeszłość każe mi testować granice bliskiej osoby, żeby udowodnic sobie,że nie jestem warta jego miłości. 

Dosrastając rozpieprzyłam życie tyle razy,że nawet nie umiem tego policzyć.

Pieprzyć to, cześć