dwa tygodnie po za domem, dużo zmieniły w moim życiu. za dużo wolnego czasu dało mi sporo do myślenia.
przywitanie przez najlepszego przyjaciela pod słońcem jak najbardziej udane. litry wódki się lały oraz pół kilograma pomarńczy zostało użyte do cna. jutro szkoła, kolejny rok zmagań z cięzką droga, która prowadzi na szczyt. poranne wstawania, brak wolnego czasu, mnóstwo nauki i spotkań z kochanymi mordkami z klasy. chciałam tego, czekałam już od jakiegoś czasu. przez wakacje brakowało mi stabilności, jakiegoś takiego ulożenia w życiu. zbyt często imprezowałam, piłam i budziłam się w nie swoim domu. dziś, spakowana jestem do szkoły, ubrania wyprasowane na jutro, jest gotowa, aby znów odwiedzić szkolne mury.
trzeba zacząć robić coś dla siebie, nie dla innych. w dzisiejszych czasach prawdziwi przyjeciele to taka pieprzona abstrakcja.
rodzina też często zawodzi, a każdy jest kowalem swojego losu i sam sobie musi w życiu radzić.
potrzebuje czasu. zadbać o siebie , zmienić coś w sobie, potrzebuje czasu aby moje uczucia kierowane były do odpowiednich osób.
potrzebuje czasu, żeby poukładać swoje życie, z Tobą czy bez Ciebie i tak sobie z tym poradzę :)
"Czas i ta przemija, tylko od nas zalezy czy go wykorzystamy, czy stanie się szarą przeszłosćią"