ee
ognisko na zakrzowie, dziwnie bylo ogolnie ale chyba na + jak zwykle na bibach, reset dobrze na psychikę robi.
30
później u Mikiego graliśmy na ps2 i tv z poćpanymi kolorami
.
noo a rano zadzwoniłem do znajomej, której nie kojarzę nawet z reala i gdzieś tam czaaasem b. rzadko gadamy chwilę na necie. i nie wiem co chciałem powiedzieć w sumie strasznie jakoś niezręcznie ii z dupy. czyli wniosek jak się z kimś nie gada wcale to chyba lepiej nie dzwonić, bo nie ma o czym gadać. wgl to wyszło jakbym był gdzieś na mieście i chce ją wyciągnąć..
fuck it. nie dzwonić po ludziach jak się jest wczorajszym, chyba że z pytaniem czy ktoś dotarł do domu :)
wieczorem chyba u Aki na filmy jakieś
rower się przeciągnie, puchy kupię po niedzieli dopiero, ale za to go wyszoruję już papierem
yy nie wiem co jeszcze. śmierdzę, tomek myje łazienkę
kupię sobie totoro. chciałbym się przytulić