z mamą

ostatnio spotykam na swojej drodze dobrych ludzi

i w sumie to chyba jest najważniejsze w byciu człowiekiem.

nieważne, jaki dramat przeżywasz, czego się boisz, czym żyjesz. widzisz kogoś, komu możesz pomóc i zapominasz o sobie, pomagasz i idziesz dalej przed siebie. w tym zburaczałym społeczeństwie są jeszcze ludzie, ludzcy, bez chały.

w tamtym tyg szukałem z mapą ulicy na nowym dworze, zatrzymał się taksiarz, zapytał, jakiej ulicy szukam i mi wytłumaczył. drobny kurwa gest, a wiecie jaki miły i ile mi uprościł?

wczoraj miałem jechać do ocy, wsiadłem w N, wysiadłem na psiaku i rura do sumiki, bo tam ostre zostawiłem, a miękki ode mnie kupuje (rower, który mi sprzedał xd ). noo i spoko, poszedłem na mirków, bo miałem bliżej. 20:35 bodajże miał być bus i parówa nie dość, że jechał kwadrans za wcześnie to jeszcze się nie zatrzymał. jak już rozkminiłem, że to jednak był ten to zostało mi czekać na następny, za godzinę. zmarzłem, ale już hepi, że zaraz wsiadam. ale bus nie przyjeżdża, patrzę na oznaczenie, a tam "nie jeździ w wielką sobotę i dwa dni wielkanocy". ii mega wkurw myślę ja jebie to dzisiaj ;// już miałem się przegrupować i dzisiaj rano uderzać na ocę, ale auto, które jechało na wrocek zawróciło i się zatrzymało koło mnie. młodzi ludzie w środku i do mnie "sorry, nie zdążyliśmy się zatrzymać i musieliśmy nawrócić po ciebie".

czaicie?? zawrócili się, bo widzieli, że łapię stopa i zamiast olać, a chuj tam, przejechaliśmy to trudno to nawrócili po mnie.

tak więc nie wiem, czy to karma, ale podoba mi się to.

uważam, że tak powinno być i może dlatego staram się helpować innych

..

później może jakieś zdj z sis