oh got why :o

znowu tu jestem, trzeba przyznać że kiedyś fbl był 'częścią' mojego zycia, hmm

nie wiem w sumie od czego zacząć..tak wszystko się w kurwe pozmieniało..

kolejny rok leci..

więc.. pierwszy rok razem jutro nam minie (od czegos co mnie w kurwe zmieniło), w sumie nawet nie wiem gdzie on sie podział, tak cholernie szybko zleciał. trzeba przyznać że nasze początki były 'oryginalne'. ja ciebie nie brałam na poważnie, pamiętam jak sporo osób mówiło że jestem głupia, i zadawało pytanie czemu z tobą nie jestem na co odpowiadałam bez wahania po prostu że mnie nie chcesz tylko na początku te pare dni gadaliśmy hahah potem to już była NIENAWIŚĆ, ZDECYDOWANIE. to był dla mnie dziwny okres. pamiętam jak zaczeliśmy się widywać praktycznie codziennie, jak siedzieliśmy razem, słuchaliśmy muzyki, albo wychodziliśmy do tesco tylko po jakieś głupie pizzy :c  spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwilę. ale z tych pierwszych najbardziej w pamięci została mi ta gdzie płakałam u ciebie, a ty przyszedłeś, przytuliłeś. byłeś po prostu. wtedy już wiedziałam że jesteś dla mnie kimś cholernie ważnym, chociaż wciąż nie myślałam nawet o tobie jako o 'chłopaku', bo nie brałam tego na poważnie (na początku) . poprawiałeś mi zawsze humor. pamiętam jak siedziałam pod klasą od polskiego i wszyscy pytali gdzie jesteś, jakbym miała to wiedzieć..  pamiętam jak przyszłam do ciebie w ferie z samego rana, i znowu rozmawialiśmy o moim 'problemie',  ale pamiętam jak siedzieliśmy u Ciebie, piliśmy herbate,rozmawialiśmy, a Ty czekałeś na Sera, to ten pierwszy dzien 7.01.15 pamiętam jak zaczęłam mieć te humorki a ty mimo wszystko się nie poddałeś. pamiętam jak byliśmy pierwszy raz u Ciebie. pamiętam ten dzień jak siedzieliśmy u Ciebie i powiedziałeś mi że daje ci wiecej szczescia niz ******* i od tamtej pory było małe zamieszanie, zarówno u Ciebie jak i u mnie. nasz związek wywołał dużą aferę, zdecydowanie. od tamtej pory z dnia na dzień stawałeś mi sie coraz bliższy, z resztą tak jest do dziś. najważniejsze dla mnie jest to, że mimo iż jesteś moją drugą połówką to nie przestałeś być moim przyjacielem. że mogliśmy rozmawiać o wszystkim, dosłownie o wszystkim, że rozmawialiśmy przez telefon po 2 godziny śmiejąc się niemiłosiernie, że moge ci sie zwierzyć, że jesteś przy mnie cokolwiek by się nie działo. wiele wniosłeś do mojego życia, i wiele w nim pozmieniałeś. uczyniłeś je lepszym. obydwoje naprawdę jesteśmy zdrowo popierdoleni :D często ty mówisz do mnie 'lamusie' ja do ciebie 'mordo' i wyzywasz mnie od geja bo cię przytulam i całuję. ty uczyłeś mnie grać w jakieś pojebane gry na twoim pojebanym komputerze, lubiłam śmiać się z Ciebie jakim brzydkim dzieckiem byłeś hahah. kto normalny mówi do siebie że się nienawidzi a za 5 min potrafi udusić z miłości, albo wyzywa sie na każdym kroku. lubiłam z tobą w ferie spędzać całe dnie', lubiłam jeździć z tobą do tesco  po energetyki, pizze. Lubiłam oglądac z Tobą tyle filmów a może raczej ich początki.. tak cholernie wiele rzeczy uwielbiam z tobą robić. i naprawdę nie wiem co bym zrobiła gdybyś nagle zniknął. jesteś moim szczęściem, dosłownie. jesteś lekiem na każde zło. mamy tyle wspomnień.. ferie,spacer, sylwester,.. nienawidzę cię też za każde siniaki na moich nogach, których mam miliony -.- hahahahahaha, nie no, dobra, za to cię kocham<3 nienawidzę cię za to że znasz mnie lepiej niż ktokolwiek inny.. kocham cię cholernie, za wszystko <3

wiecie na czym polega miłość? na tym, że żadna kłótnia nie sprawia że chce się z siebie rezygnować, a uświadamia że druga osoba jest dla nas najważniejsza, że za jej dobro można byłoby zabić. miłość polega na wspólnych rozmowach, o wszystkim i o niczym. o głupotach, aż po sprawy które nas gnębią. osoba którą kochamy powinna być naszym najlepszym przyjacielem, powinna być osobą z którą możemy porozmawiać, zwierzyć się, pośmiać się, powygłupiać. można sie tłuc nawzajem, wyzywać dla żartów, wyzywać innych, robić wiele wspólnych rzeczy, ale najważniejsze żeby mieć tą pewność że można się na tą osobe liczyć. że gdy napiszesz do niej o 3 w nocy, że ci smutno przyjdzie do ciebie nawet w piżamie, przytuli cię mocno i zostanie z tobą tak długo jak będzie to konieczne. to osoba w której ramionach czujesz się tak cholernie bezpiecznie, że świat mógłby płonąć, a dla ciebie i tak najważniejszy jest właśnie ten moment, bo jego ramiona są całym twoim światem. miłość to pewność, że chce się spędzić ze sobą reszte życia, że wiesz że poza tą jedyną osobą nie liczy sie nic. miłość to obietnice, przysięgi, wspólne plany.. jak dla mnie słowo 'miłość' w pełni zawiera się w twoim imieniu kochanie.. jest mi tak cholernie przykro że cię zraniłam, okłamałam i straciłam.. byłeś, jesteś i będziesz dla mnie najważniejszy. mimo wszystko, wiem że bywam trudna ale zrobię wszystko żebyś był obok, jesli tylko będziesz chciał..  Chciałabym być przy Tobie 24h, 16h Cię widzieć, a 8h z Tobą spać. no bo jeśli ty nie masz siły.. to ja muszę być twoją siłą no nie? damy radę?

tracę kontrolę, nie umiem stać z boku
i myślę ile jeszcze mam kredytu w twoim sercu
połamany ludzik, bez ciebie wszystko nie ma sensu..