photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 WRZEŚNIA 2015

Nikt nie zasługuje na to żeby tak bardzo cierpieć przeze mnie. Szczególnie Ty, najbliższa.
Nie chcę dręczyć mamy, bo uważam, że i tak ma za dużo trosk, za bardzo się martwi wszystkim.
Moja nerwica i zaburzenia emocjonalne powodują, że zatracam siebie. Ta choroba szarpie moje uczucia i emocje, a one takie biedne nie potrafią się z tego wykaraskać, po każdym ataku.
Znów na podłodze wylądował telefon, a moja ręka jest obita i widnieją na niej rany.
Myślałam, że liceum jest okresem, gdzie coś się ustabilizuje. I ustabilizowało się- tylko stadium mojej choroby.
Potrzebuję wsparcia, nienawidzę ignorancji. Jest mi ciężko, kiedy najbliższe mi osoby nieumyślnie mnie ranią.
Bo ja byłam zbyt wiele razy zraniona. Trzeba ranić mnie dalej, to taka kara.
Powinnam cierpieć o wiele bardziej. Boli, ale to mnie umocni.
Nie jestem pewna czy dla dobra wszystkigo nie skończyć pewnych rzeczy, nie chcę żeby inni cierpieli z powodu moich ataków furii, z powodu niepewności i tych wszystkich zaburzeń.
Nie wiem gdzie to ma początek, ale wiem, że wychodzi to teraz.
Nie umiem żyć z innymi ludźmi. A przecież na ogół wszystko ze mną w jak najlepszym porządku, czyż nie?
Bo ja tak czuję.
Ale potem pojawia się igła, która rozbija całą otoczkę. I tak leci schemat za schematem, aż się nudzi, a moje doznania wciąż są tak samo silne i potęgują.
Bez pomocy lekarza nie dam rady, ale ciężko jest tak poprosić o pomoc, kiedy mama jest na skraju wytrzymałości i nawet nie wie co ze mną jest, nie ma na to dowodów.
Bo to mnie dopada kiedy jestem sama.
I leci z górki na doł, potem znów pod górkę i na dół. To trwa nie dłużej  niż godzinę. Codziennie. Kto nie miałby dość?
Za każdym razem jak Ciebie nie ma, za każdym razem kiedy poczuję, że jednak chcesz mnie potraktować gorzej od nich. Że nie jestem całym Twoim światem, że nie okazujesz mi pełnego zainteresowania. Ot, księżniczka się znalazła. Bo miała na sobie ciężar, którego nie czuła i który wychodzi teraz? A kogo to ob-chodzi?
Nie powinno nikogo. A szczególnie Ciebie. 
Zostaw mnie. Nie warto tracić nerwów na człowieka pięknie zepsutego.


Zaraz nasze dni. Czy to będzie punkt kulminacyjny? Oby tylko nasze uczucia się nie zmieniły. O. Znów namiastka choroby. 
Kocham Cię tak mocno. Nigdy nie odczuwałam takiej potrzeby by mieć kogoś przy sobie zawsze. Chciałam żeby ten ktoś był, ale nie literalnie. 
Ciebie potrzebuję do codziennego życia.

'Bo kiedy nie ma Ciebie niewiele istnieję, wiem, że tak trzeba ale kurwa oszaleję teraz, czarne jak heban pierdolone orchidee'.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika morelowyalabaster.