Sabina.
Powrót do domu, powrót do innego środowiska, powrót do codzienności przyswajanej z dnia na kolejny dzień. Żałuję, że te pięć dni minęło w tak szybkim tępie, że prawie nie zorientowałam się kiedy trzeba było wracać. Nie żałuję, że tam byłam, nie żałuję że nazwiązałam tyle nowych znajomości z bardzo watrościowymi osobami. Pierwszy dzień - czyli poniedziałek, poznałam : Magdę, Krzyśka, Krystiana, Ewelinę i Marlenę. Na początku lekko zagubiona i nieśmiała pozanawałam ich pokolei przedstawiana przez tatę, z teatralnym wręcz uściskiem dłoni wymienialiśmy się imionami. Poczułam, że nikt nie ma ochoty poznać jaka jestem, zbyt dużo niepotrzebnego zachodu.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24