Kocham mojego synka. Jest idealny ,  taki jakim sobie  go wymarzyłam , nic w nim bym nie zmieniła. Zmieniłabym tylko rok w którym go urodziłam bo nie moge mu teraz zaoferować wszystkiego co by dla niego było najważniejsze. Nie wiem czy jeszcze dojrzałam w 100% do macierzyństwa , ale sie staram jak mogę. Życie tego maleństwa jest ode mnie zależne, co bym w sumie nie zrobiła to wpływa to na niego, Chciałabym juz zamieszkać z Majkelem i razem go wychowycwać, bo w sumie jestem z tym sama, choć nie potrzebuje niczyjej pomocy, ale przydałby mi się odpoczynek i sen. Majkel zaniedługo bedzie miał prace , chce żęby coś rudzyło w tym kierunku. Rodzice zaczynają kierować moim życiem , w sumie mówią 'rób co chcesz , jesteś dorosła' ale jednak dają do zrozumienia że co bym nie chciała zrobić wyszłoby to na złe. Dla nich zawsze bede nieodpowiedzialną smarkulą sprzed roku która ma wszystko w dupie i idzie sie najebać. Nie tak planowałam swoje życie , ale nie użalam sie nad sobą to nic nie da. Dobra ide spać , bo czeka mnie pobudka co 3 godziny. Cya.