Schizofreniczne marzenia...
Dodano: 17 PAŹDZIERNIKA 2010
Mwuhaha
Mwuhaha
Hmm znalazłam starego pendrive i w nim zdjecia z przed roku o.O
O ile dobrze pamiętam to zrobiła Kaśka (wtedy 6 lat)
Nie ma to jak przypomnieć sobie dawne ideały facetów i się teraz z nich śmiać <lol2>
Cóż.
Sysysy & masło.
Proszę. Panie odpowiedz mi na pytanie czy zaczynam nowe życie !
Zapowiada się sympatyczny poniedziałek z Mateuszem. ;>
Otworzył oczy i stanął przy oknie przyglądając się odbiciu w szybie.
Ujrzał czarny tunel a w nim jaskrawe światło, prowadzące jakby donikąd.
Dotknął delikatnie opuszkami palców, lecz poczuł jedynie chłodną
i gładka powierzchnię szkła.
Jego ciało i umysł przeszył chłód.
Tak jakby chłód szyby wszedł w jego dłonie,
podążając dalej na plecy, szyję i w nogi.
Nie czuł jednak zimna fizycznie.
Poczuł go mentalnie, metafizycznie.
Jakby sam Bóg wszedł w jego ciało, wypełniając każde naczynko,
każdy nerw, każdy kawałek skóry.
Poczuł samotność.
Jego wygasłe, wyblakłe oczy zamknął ponownie zmęczonymi powiekami.
Pomarszczone czoło wydawało się wyrażać kontemplacje
lub stan głębokiego zastanowienia w momencie gdy usłyszał hałas dochodzący z miasta.
