Ludzie nie lubią ciszy i ciemności, bo one odzwierciedlają ich największe lęki: samotność i zagubienie. Ja się zgubiłem, już dawno, pośród tego syfu, który mnie codziennie otacza, syfu zwanego życiem. I nie chcę się odnajdywać. Bo jaki jest sens odnajdywania się w czymś, co jest bez sensu? W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że uświadamiamy sobie, że nie posiadamy tak na prawdę nic wartościowego, żadnej szczerej przyjaźni, żadnego bezinteresownego rękawa do wytarcia swoich łez, nie wspominając nawet o prawdziwej miłości. Leżąc w łóżku myślę o Tobie. Czy było nam aż tak bardzo źle? Czy te dwa lata na prawdę były mało istotne? Niedługo już będziemy od siebie bardzo daleko. Odcięci wstęgą - błękitną rzeką. Myślami będę czekał na każde Twoje słowo. Najgorsze jest to, że zostawiłaś mi po sobie coś, czego za wszelką cenę żaden z nas nie potrafi się pozbyć - wspomnienia. Będzie mi brakowało tego, że Ciebie kocham. Będzie mi brakowało samotnych oczekiwań na Twoje przyjście. Będzie mi brakowało radości naszych spotkań i bólu naszych rozstań. A po pewnym czasie będzie brakowało mi tego, że już nie brakuje mi Ciebie. Ale to kwestia dni, miesięcy a może i nawet lat. Tak, tak. Kiedyś płakałem, krzyczałem, waliłem pięściami w ścianę, piłem, paliłem. Kiedyś. Teraz nauczyłem się milczeć, milczeć cały czas. Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. Nie dlatego, że nie wiem. Nie dlatego, że boję się ich reakcji. Nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć. To boli, ta cholerna bezradność.