To co sprawia, że jesteś taka piękna, to to, że nie wiesz jaka piękna jesteś dla mnie.
mieliście kiedyś moment w którym ktoś/coś kładło na was straszny nacisk? moment w którym dosłownie rzygaliście wciąż rosnącymi mln obowiązków i rzeczy do zrobienia? jeśli tak, to współczuje. sam od ponad 3/4 tygodni żyje w totalnym pędzie, w którym trudno jest nad żyć za wszystkim. obłęd. nie raz, nie dwa, nie sto chciałem to wszystko rzucić, poddać i zamknąć się w pokoju i przeleżeć ten czas. potrzebuję jednego weekendu, wolnego weekendu na rozluźnienie i zrealizowanie moich nowych planów. boże cały czas okłamuję się, że już "jutro jest piątek" i niedługo bd mógł zacząć odchacznie pkt z mej listy, a piątku wciąż nie ma. ironia? nie. po prostu muszę poczekać, ale jestem tak nie cierliwy, i tak bardzo chcę tych zmian że jezus. wczoraj skończyłem z tym, co budowaliśmy RAZEM. bez żadnych skropułów powiedziałem "nie, dość to koniec" . Księżniczko, bądź szczęśliwa, ale z kimś innym, z kimś, kto będzie po prostu obok, zawsze. mnie za kilka dni już tu nie będzie w Polsce, doskonale wiesz, że się wyprowadzam, będę kilkaset km od Ciebie. może to nam pomoże, może to nas zmieni? chciałbym bardzo, ale wiem jedno: nigdy nie przestanę Cię kochać, rozumiesz? wszystko, po prostu wszystko przypomina mi Ciebie. nie chcę tak, chcę, żeby w moje życie weszły jakieś zmiany. nie chcę Cię ranić, bo wiem, że gdzieś w odległym świecie jest ktoś, kto pokocha Twoje wady, zachcianki, zalety. prawda? dla mnie i tak pozostaniesz moją księżniczką, zawsze. spójrz na to zdjęcie, widzisz? widzisz to szczęście w naszych oczach? kiedyś takie zaznasz, ale nie będzie mnie obok. będzie ktoś inny. lepszy? może. z całego swojego serduszka tego właśnie Ci życzę, powodzenia. mnie już nie ma, i nie będzie. never mind.