Padłam ofiarą toksycznego znudzenia(sobą, geografią,tym czwartkiem, tym cholernym kilkumiesięcznym "epizodem" z iluzją, zmyśleniem i ze mną w roli głównej)
Czternastego usunęłam "pewną część siebie" z dysku komputera i historii.
Nie wiem czy bardziej mi pusto, nudno, czy już wszystko jedno.