taaak, trzeba zacząć normalnie żyć. zmarnowałam rok. i koniec !
wczoraj/dzisiaj z Kubą, później do Julkensa, next z ziomeczkami alkoholizowanie sie i mała pizdeczka na przystanku + zostawienie przeze mnie telefonu w autobusie zawsze spoko
jutro najpierw latanie po mieście z Pietruchą następnie alkoholowelove part 2
czwartek fryzjer, a piątek piątunio piąteczek do Rowuuuuu <3 z misiami pysiami najlepszymi <3 a i ogólnie to dzięki za minioną sobotę - tego mi było trzeba, jesteście cudowni przez dwie godziny dorobiłam się męża, kochanka i dziecka w drodze
do tej pory są zakwasy na brzuchu po sobotnim śmiechu do łez
nadkola, skorPON i te sprawy < 333 ! najlepsi z najlepszych, jedyna ekipa która przetrwa wszystko i chyba do końca i za to również dziękuję
jebać historie i geografię-jakoś to będzie xdd
dziękuję za uwagę, dobranoc