...ale w moim sercu nie ma radości, nie ma przedświatecznego nastroju, okresu mistycznego oczekiwania ...
Na zewnatrz poza, maska... skrywająca zmeczenie, zniecierpliwienie, rezygnacje i brak wiary... Zakapsułkowana w swej rzeczywistości, zamknieta ze swymi problemami, w pokoju bez klamek...w labiryncie bez wyjścia...
Otoczenie nie lubi depresji, nie toleruje braku humoru, nie atraktyjny i nie w modzie jest dla nich jest krysys osobowościowy...
Otrzymują to czego oczekują....
Mi też jest wygonie z moją swiadomością, zachowywać ją dla siebie...
"i wilk syty i owca cała"
...i niech tak pozostanie...
a poza tym Wsyztskim życzę tych Prezentów , których w moim sercu brak.