uczę się biologii, słucham birdy, fajnie jest. 

jutro trzeba iść do szkoly, niby tylko cztery dni w domu, ale odzwyczaiłam się. obiecałam sobie, że nadrobię Tadeusza, ale za każdym razem gdy to czytam chce mi się spać, nawet jeśli jest 11 rano. Tak więc wciąż stoję na początku czwartej księgi. nie jestem z siebie zadowolona. musze wziąc się w garść, bo jak niedługo wyskoczy z tekstem, że za tydzień tadeusz, to na pewno się nie wyrobię. teraz się trochę pouczę na kartkówkę, a później poczytam. 

cholera. ta birdy wprowadza mnie w taki smutny nastrój. w sumie tak naprawdę się teraz czuję. może minie, może się przyzwyczaję. nie chcę o tym myśleć. teraz musze się skupić na nauce, bo nie najlepiej zaczęłam ten rok. 

moje najbliższe plany to podciągnąć oceny, podszlifować słownictwo z angielskiego i dokończyć drugi sezon pll <333 ale to takie bonus. :D 

gdy już zdecydowanie poprawię swoje oceny pojadę na jakieś większe zakupy, jakaś nagroda musi być. :D na razie muszę się wstrzymać.