Zanurzam się w niebycie mojej głowy. Im głębiej jestem, tym bardziej mnie nie ma. Czas jakby opadał z sił. Mimo iż jestem tu wieczność, to jestem tu chwile. Chce zejść głębiej, chce poznać każdą wirującą cząstkę mojego jestestwa, jednak coś nie pozwala upaść. Zaplątałem się w świadomość. Usypiam i budzę się. Niekompletny, niezrozumiały, niepożądany.
Chce tam wrócić!