zdjęcie nie moje.
Chyba czas wziąć się za postanowienia noworoczne ? Taaak, w tamtym roku takowe miałam, lecz ich nie spełniłam.. może z lenistwa ? a może po prostu nie były one mi tak ważne ? Ten rok chcę, aby był inny, aby było co wspominąć.
W tym roku chciałabm dobrze zakończyć gimnazjum z dobrymi wynikami, zacząć pisać pamiętnik, schudnąć, poznać nowych ludzi, a może się nawet z nimi zaprzyjaźnić i walczyć, walczyć o swoje. Wiele się teraz dzieje, miejmy nadzieję, że to wszystko wyjdzie na dobre.
Jeszcze nadeszły 'te dni' zmora po prostu. Mam wtedy okropne bóle, a dzisiaj mało nie wylądowałam w szpitalu przez to. Poszłam na pierszą lekcję, jeszcze miałam pracę klasową to już w ogóle porażka. Od samego początku bolał mnie brzuch.. nosiło mnie, wtedy zwykle nie mogę usiedzieć, muszę chodzić, przejść się, niestety nie miałam tej możliwości. Szybko skończyłam pracę, oddałam i siedziałam.. wariowałam wręcz. Byłam cała mokra, a głowa zimna, modliłam się, zeby ta lekcja skończyła się , bo to była męka, cierpienie. z klasy wybiegłam do szatni i poszłam do domu. Wpadłam i wydusiłam tylko z siebie ' mamo.. mamo ' i padłam na ziemię, nie to żebym zemdlała, ale po prostu nie mogłam już i upadłam, klęknęłam. wzięłam 3 nospy i położyłam się, lecz nie przechodziło.. przebrałam się jakoś w dresy i położyłam się spać, liczyłam w myślach, aby tylko zasnąć i nieczuć bólu, po jakimś czasie się obudziłam, wypiłam herbatę, która mama mi zrobiła i poszłam dalej spać. Budząc się uśmiechnęłam się, bo już nie czułam bólu. Powiem wam, że pierwszy raz miałam aż takie bóle, co prawda kiedyś miałam już drgawki i gorączkę, choć gorączkę teraz też miałam na pewno.. i to wysoką.
taak, opisałam właściwie cały dzień, bo teraz czekam na księdza.. cóż KOLĘDA.