Może dzisiejszy wieczór to dobry czas, aby podsumować ten dziwny i dość chaotyczny rok ?
Zaczę od tamtego sylwka, jakiś ład się przyda. Otóż spędziłam go samotnie, początkowo jak zwykle komputer, płacz - jakżeby inaczej, telefon, telewizja i spacer o 2 w nocy, sympatycznie nie ? Nie. Było niemiło, ale nie mogłam powiedzieć tego chociażby mamie. no gdzie miałam ją martwić tuż przed ich wyjściem na zabawę sylwestrową. Dzisiaj gadałyśmy to była w szoku, jak jej powiedziałam, że moja dawna przyjaciółka robiła domówkę i nawet mnie nie zaprosiła, spoko przyzwyczaiłam się. Nie obeszło się bez postanowień, które i tak się nie spełniły, wręcz stało się odwrotnie. Mama miała rację mówiąc, że jak się płaczę w sylwestra to cały taki rok zakichany, ojoj głupia ja nie posłuchałam. Wiele zrozumiałam w tym roku, wydaję mi się, że zmieniłam się.. nie wiem czy na dobrze, czy na złe nie mi to oceniać.
Raz było dobrze, a raz źle, ale to chyba normale, prawda ? Każdy człowiek ma taki okres w życiu.. niepowodzeń, porażek, ale to motywacja do dalszego działania, należy wstać, otrzepać się i ruszyć do przodu z podwojoną siłą.
W tym roku chciałabym wprowadzić wiele zmian. Począwszy od tego, że.. dieta xd to również chciałabym stać się osobą silniejszą. nauczyć się walczyć o swoje z godnością i niepoddawać się po upadku. Chciałabym znaleźć jakieś motto przewodnie, które pomogłoby mi w życiu, w tych złych chwilach. Wciąż szukam.. i w tym właśnie nadchodzącym roku chciałabym znaleźć coś, co pomoże mi rozpracować system gry pt. ' życie ' i chcę chcę, aby ten właśnie kolejny roczek był najlepszym rokiem w całym życiu, aby marzenia się spełniły, a niepowodzenia uszły w pamięć.. Niech to się spełni, proszę proszę..