Eh długo mnie nei było, dopiero teraz pozwolono mi korzystać z laptopa, bo mój niestety umarł śmiercią tragiczną... tyle się wydarzyło rzeczy beznadziejnych i cudownych, że aż nie wiem od czego zacząć... Zacznę od tego, że moja studniówka była najcudowniejsza na świecie:D wyciągnęłam moje kochanie na parkiet więc jestem z siebie (i z niego !!!) baaardzo dumna:D DJ kondzio był do bani ale puścił shakirę i cała sala bawiła się przednio:D o rzeczach złych nie będę pisać bo szkoda klawiatury... w każdym bądź razie kocham Cie słońce najbardziej na świecie i dziękuję Ci za najcudowniejszy wieczór w moim życiu:***