" -Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie! - krzyczała Ewa (...)
Zerknęła na córeczkę, uśmiechnęła się z pobłażliwą czułością i wróciła do pracy.
- Mamo! Mamusiu! Chodź! Szybko! Anioły fruną po niebie! Anioły! "
wiesz.. zastanawiam się do dziś czy Ona się uśmiechała czy płakała . .
sądzę jednak, że jedno i drugie ((;
już nie umiem tak tęsknic jak kiedyś.