22.01.2016r
Ze wstaniem jakoś nie miałam problemu, po kawie już.
Boksy posprzatane, kobyłki na padoku, zostało mi je jeszcze odgruzowac, ale to już jak będziemy schodzić do stajni.
Pogoda mogła by się poprawic i podłoże bo laleczka lata zadem jak na slizgawce.
Pasuje jakies zakupy zrobić, pas do lożowania, wypinacze, jakies czapraczki, no no coś czuje ze mój portfek schudnie, chyba że moi rodzice wykażą się chojnością :D
Następna notka na sam wieczór.
K.