* * *
Witajcie..
Cóż, muszę przyznać, iż moje bratnie dusze- a w szczególności ta jedna- uadały się na spoczynek. Posneli w sobie nawzajem. Ale ich opowieść toczy się nadal. Wszechrozległy przypadek nie musi pytać się o zgodę ingerowania w istnienie...
Obawiam się, iż w wyniku zwykłego, ludzkiego otępienia jestem zmuszona udać się na wewnętrzną wędrówkę. Powinnam odwiedzić starego przyjaciela i podzielic sie moimi wątpliwościami.
Wokół mnie jest zdecydowanie zbyt wiele czarnego smrodu. Uzależniłam się od negatywnych emocji, które jednoczesnie stały się moim natchnieniem. Niestety nie pomyślałam, że kiedykolwiek mogłabym zmienić swój pokarm. Co jeśli przestane dostarczać owej siły..?
Czy zmienię się na tyle by odzwyczaic się od Was ? Głupie mysli.. Nie warto nad waszym losem rozprawiać.
* * *
BLEACH.
Znikając w bezcelowej pustce,
jesteś taki bezradny.