nie spodziewałam się, że pod ostatnim zdjęciem zastanę tyle miłych i pokrzepiających słów. na prawdę. i o dziwo większość była z anonima. wszyscy dobrze się czujecie? :d dziś jest mi trochę lepiej, aczkolwiek natłok ostatnich przykrych wydarzeń dalej gdzieś we mnie siedzi. smuci mnie, że większość spraw, zamiast wychodzić na prostą, jeszcze bardziej się komplikuje, przez co nie jestem w stanie na niczym praktycznie się skupić. poza tym znów zaczynam gwałtownie spadać z wagą i odczuwam to nie tyle po ciuchach, co po samopoczuciu. ręce mi się trzęsą, ciągle boli głowa i cały czas chce mi się spać. anemia? mam nadzieję, że szybko wszystko się ułoży, bo jak tak dalej pójdzie, to kiepsko to widzę.
czekam niecierpliwie na weekend. nie mogę się doczekać, aż znów sobie pośpię do 13 <3
Użytkownik monrou
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.