No i miniął mi baaardzo szybko kołobrzeski weekend-kotek mnie opuścił, a szkoda że tak szybko bo było bardzo miło. Fajnie tak poznawać nowe osoby z rodziny bliskiej Ci osoby, fakt trochę nerwów się przed tym najadłam ale wszystko wyszło dobrze. Wczorajszy horrorseans z Kotem też wyszedł całkiem dobrze. Obejrzałam wreszcie tą jakże polecaną 'ludzką stonogę'. No i film całkiem, całkiem.. nie wiem tylko jak trzeba mieć rozjebany mózg żeby stworzyć coś takiego. No, ale co czas na dwójkę w przyszły weekend. Tymczasem dochodzę do siebie i uciekam do Oleny, bo po co spokojnie leżeć w domu; walczyć z bólem brzucha i czytać dobrą książkę jak można łazić i gdzieś siedzieć?! Taa, miły dzień się zapowiada, bardzoo-siemka :(.
Kocham Cię głupku!