Jeden z dwóch moich fantów na licytację dla Nikolki (drugi to pajacyk na święta) obie rzeczy już wylicytowane i jestem w trakcie robienia takiego pudełkeczka na 18stkę bo taki chcę Pani, która wygrała licytację, jeszcze jeden taki wystawię :))
Ja sobie pracuję, Nadia z Michałem jest bo przed chwilą właśnie wstała, potem jedziemy na obiad do teściów.
Jutro raczej do odbioru zdjęcia z mini sesji świątecznej :)
Niestety do Krakowa to nie była jedyna podróż, jeszcze na pewno 3 razy pojedziemy, ale jak trzeba to trzeba, za tydzień w czwartek mój brat będzie na urlopie więc raczej on pojedzie z moją mamą a później 17 grudnia my pojedziemy z Michałem i zostawimy ją na zabieh usunięcia polipa na jelicie grubym i po kilku dniach pojedziemy ją odebrać, teraz dużo latania bo musi przed zabiegiem mięć wszystkie badania zrobione, no ale jak trzeba to trzeba, i tak dobrze, że dzięki znajomościom wszystko szybko idzie.
Moja Nadusia od jakiegoś czasu zrobiła się taką małą przytulanką, ja gotuję np a ona nagle przyjdzie i daję buzi i się przytula hehe:) ale sama musi chcieć bo jak nie będzie chciała to buzi nie da:) chyba jej mija powoli lęk przed obcymi, bo niedawno jeszcze panicznie bała się mojego kuzyna, że zaraz był ryk itd a w Andrzejki byliśmy właśnie u mojego kuzyna i na początku się go wstydziła a później ciągle do niego chodziła gdzie wcześniej nawet go widzieć nie mogła bo ryk masakryczny, więc dobrze:))
W poniedziałek pojedziemy do Wrocławia na lotnisko bo brata i bratową, na tydzień przylatują:)
Częściej bym była na photoblogu i do was zaglądała ale tyle reklam mi się włącza, że masakra, jedynie z rana jeszcze jakoś na tym photoblogu można funkcjonować:)