- Idziesz tam... bo musisz, prawda?
Geralt zawahał się. Zdawało mu się, że czuje zapach bzu i agrestu.
- Chyba tak - powiedział z ociąganiem - Muszę, przepraszam Cię, Chireadan.
- Nie przepraszaj, wiem, co czujesz.
- Wątpię. Bo ja sam tego nie wiem.
Elf uśmiechnął się. Uśmiech ten miał mało wspólnego z radością.
- Na tym to właśnie polega, Geralt. Właśnie na tym.
______________________________________________________________________
Źle. Jest źle. Jest bardzo źle.
A było już tak pięknie... Eh. Jak zwykle musiało się coś spiepszyć..
Za to żeby wróciły tamte chwile oddałabym wszystko. Naprawdę wszystko.
Znowu to samo. To czekanie. Ta nadzieja. Ta pustka i bezradność..