Z racij, że nauka osiąga apogeum, to dodaje zdjęcie wybrzeża dalmatyńskiego. Baaardzo chciałabym tam wrócić, pić Karlowacko i jeść obrzydliwe czipsy. Fajnie, że mam co wspominać i że moge to robić codzienie, bez końca. Oby milion przyszłch wspomnień jeszcze przedemną, bo było by jakoś pusto bez nich.