Urlop...
Wcale bym tego tak nie nazwała.. Myślę, że odpowiedniejszą nazwą byłoby: "dni wolne od pracy poza domem" , bo jak narazie to wciąż pranie, sprzątanie, wieszanie, prasowanie, gotowanie.
Jedyną moją rozrywką są chwilowo zakupy, które i tak dotyczą jedynie tego czego zabraknie w lodówce;P
No cóż .. życie ;P
Teraz czekam na "Wspaniełe stulecie", a później chwytam się prsowania :O
Na zdjęciu nasz przedwczorajszy obiad i kolacja ;D
A dziś pora na kolejną zapiekanke.
Miłego dnia ;)
396