Piątek 13-stego zaczął sie tragicznie. Rano mała suczka spadła mi ze schodów. Wychyliła się i runęła na beton. Myślałam, że mi serce pęknie, bo raz już w ten sposób pies nam zginął. Płakałam i w ogóle nie mogłam się uspokoić. Ale dzięki Bogu moja malutka przeżyła. Miała ogromne szczęście. Teraz jest trochę obolała i utyka na jedną łapkę, ale mam nadzieję, że będzie już wszystko dobrze.