W życiu są chwile radości i smutku,
raz w nas jest miłość a raz gniew.
Gdy już jest dobrze coś zdarzy się,
me serce pęka, leje się krew.
Wtedy się rodzi w mej głowie to,
by jak najdalej uciec dziś stąd.
Do innego świata polecieć chcę,
tam gdzie nie ma płaczu jest tylko śmiech.
Gdzie nie ma bólu, gdzie nie ma zła,
tam gdzie w sercach miłość prawdziwa trwa.
Gdzie mam go szukać ?
Jak trafić tam ?
Dopiero po śmierci anioły wskażą nam,
drogę do cudownej, niebiańskiej krainy,
gdzie świat jest piękny i całkiem inny.
W codziennym byciu już wstać nie umiem,
w swoich problemach zupełnie się gubię.
Poradzić z tym sobie już nie potrafię,
iskierka nadziei w mym sercu już gaśnie.
Znowu się rodzi w mej głowie to,
by jak najdalej uciec dziś stąd.