Stare foto.
Jak stwór zdjał suszącego się mopa i latał z nim po chacie.
A gdy dla jaj jej założyłam na łeb to chodziła dumna z mordką podniesioną i merdającym ogonkiem.
Wczoraj byłam z nią na Woli nawet się za bardzo koni nie bała dopuki Bilu jej nie dmuchnął z nozdrzy potem był przyczajony tygrys, ukryty smok.
Jak koń stał do niej przodem to się cofała i obserwowała jak był tyłem to nacierała :) taki głupol
A dzisiaj do popołudnia miasto, wieczorkiem Wola, a w nocy długi fajny spacerek (Cytadela, okolice mauzoleum Mielochów albo Budmelek i gwiozdki) wyjdzie w praniu albo znowu gra w papier kamień nożyczki :D
"Jeśli zwąpisz choc jeden raz,
jeśli zwątpisz choc raz,
to choc byś z pistoletem zaszedł mi drogę,
powrotów nie będzie"