Zmęczona jak zwykle... lecz szzęśliwa:)
Wstępne plany na jutro? Posprzątac, ugotowac, może jakiś spacerek z małą, wieczorem kładę ją spac zostawiam z babcią i robimy sobie wieczorny wypad z moim Kochanym i z Tomusiem :) eh... pierwszy raz od długiegooo czasu oderwę się na chwilę od Małej:) Przyda mi się to :)
Ale mimo wszystko szybko zaczynam za nią tęsknic, gdy wyjdę na godzinę lub dwie co chwilę tylko myślę co tam u małej, ciekawe czy jest grzeczna, zadzwonie, spytam:D
Dziś w nocy przestawia się zegarki? :D
Czytałam u mam spory na temat karmienia piersią...
Moje zdanie jest takie... To sprawa tylko i wyłącznie mamy czy będzie karmic piersią czy też nie, czy stac ją na mleko czy nie, czy nie ma pokarmu czy też nie chce miec.
Ja miałam ciężko jeżeli chodzi o karmienie Oleńki, najpierw brak pokarmu, później nawał pokarmu, a Mała tak czy siak nie chciała ssac i płakała. Po 2 miesiącach się poddałam, byłam za leniwa i zbyt zmęczona żeby regularnie odciągac, mój błąd-zgadza się i przerosło mnie to wszystko, ciągłe przystawianie do piersi i płacz małej.
Nie które mamy nie mogą, inne nie chcą, lub chcą ale nie mogą a inne popadają przez to w depresje. Czytając nie które notki, poczułam się trochę urażona... bo to nie był mój kaprys że nie będę, że mi się nie chce, ze butelką niby wygodniej czy coś... po prostu sytuacja mnie przerosła, nie dawałam rady psychicznie... I co, że niby to taka wymówka? Myślcie jak chcecie...
Nie które mamy nie mogą sobie poradzic z tym, że tak bardzo chcą karmic piersią a najzwyczajniej w ściecie nie mogą z różnych powodów... i takie mamy czytając notki typu " to nie możliwe że nie ma mleka, wymówka, kaprys, cycki są po to żeby dziecko karmic" nie czują się chyba miło... Takie jest moje zdanie.
Ja nie karmię, czułam się z tym źle ale mi przeszło, czuję się 100% mamą, dobrą mamą mimo wszystko:)
Inni zdjęcia: Koniec!!!! pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24