Zimowoooo <3 jaram sie taką pogoda, tak piękne widoki!!!
Więc...postanowiłam zrobić Rudemu sesję, jednak on stwierdził, że woli pobiegać...:/
Dzisiaj zachowywał się niezbyt ładnie, zdjęcia nie wyszły tak jak chciałam, ciągle coś go interesowało, intrygowało, straszyło...
Z pomocną dłonią, a raczej z pomocnym kopytem przyszła Vanilia, która odstresowała Sahiba i koniec końców oba Sierściuchy uciekły od aparatu haha no a na fotce wielkie nozdrza Sahcia i moja twarz w jego cieniu <jedno z nielicnych "udanych" zdjęć> ;)
A chciałam zaprezentować Wam Konisia w nowym naczółku...no cóż może innym razem
Kulamy sie, kulamy byle do wiosny.
No to lecę do pracy, obowiązki czekają.
Tak bardzo chciałabym mieć magiczną moc namnażania czasu, bo trochę go mało...muszę odwiedzić Natalię...
Dziekuję Kochani wszystkim za to, że Was mam, nawet wirtualnie
Miłego dnia i weekendu Misie!!!!