Leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to,
co teraz czuję.
+ Czasem mam w życiu tak ciężko,że nie myślę o niczym
innym,tylko o tym,jakby tu sobie polepszyć humor.Myślę
wówczas tylko o sibie i wydaję się być totalną,pieprzoną
egoistką...Ale czy można mieć mi za złe to,że czasem też
chciałabym być szczęśliwa ? Odrobina egoizmu,żebym choć
na moment,chociaż w pewnym stopniu poczuła się szczęśliwa.