....
Powoli S zaczyna pokazywać swoje humorki.. Jesteśmy u moich rodziców, nic nie pomoże, tylko cały czas siedzi i bawi się telefonem. :/ Teściowa w zeszłą sobotę przyjechała z Włoch i już ewidentnie widać kto mu namieszał w głowie. :/ Brakuje nam 200 zł do wózka a on ma wszystko gdzieś, bo przecież moi rodzice mają to dadzą, a bo co! Po co on się ma przejmować?
Jako prezent od babci Alex dostał kocyk i chusteczki do dupy (prosiłam, żeby nie kupowała ani kocyka, bo mamy już sporo, ani chusteczek, bo będziemy używać cały czas tych samych)
Stwierdziła, że przyjedzie zobaczyć małego jak odpocznie po podróży. Do tej pory wnuczka nie widziała a już opiła go chyba ze 3 razy. :D
Wrócimy na swoje to będzie przyjeżdżać codziennie, żeby się powpie*dalać i udawać kochaną babcie :/
Ja już sił do tych ludzi nie mam..
Boli tylko fakt, że mój Mąż świata poza swoimi rodzicami nie widzi a moim nie powie nawet głupiego "dziękuję" za to co dla nas robią :(
Mój tata ostatnimi czasy zostawał nadgodziny w pracy (jest górnikiem) żeby dołożyć nam do wózka. Miał wypadek, ucieło mu palca i rozwaliło całą rękę a S nawet nie potrafi w piecu napalić i ma pierd*lone sumienie patrzeć jak mój tata zapierdziela i wszystko robi jedną ręką..
Ja już do tego chłopa nie mam sił..
A było tak pięknie :(