Relax time ;)
Dziś siedzę w domu, nie ma co!
Mój S wracając ze sklepu wypierdzielił się jak
dzika foka na lodzie
I TO DWA RAZY!
Wszedł do domu umorusany w błocie jak malutka świnka
<3
Tym swoim postępkiem zapewnił mi cudowny humor na resztę dnia :D
Mały się jeszcze nie urodził a ja czuje się jak bym miała z trójkę dzieci na głowie :D
Bez niego było by tak nudno i nie było by się z kogo pośmiać :D
Z racji tego, że postanowiłam zostać w domu, to trzeba ten czas jakoś wykorzystać.
Patrząc na ten bajzel, aż człowiek nie wie od czego ma zacząć.
:(
Więc punkt 1.
OGARNĄĆ MIESZKANIE.
Punkt 2.
OGARNĄĆ SIEBIE.
Jak patrzę w lustro, to aż mi się ryczeć chce..
To znaczy, każdej normalnej kobiecie z twarzą podobną do mojej
chciałoby się ryczeć codziennie jak tylko przypomni sobie o swoim wyglądzie.
;Dp
Ale mi to jakoś przestało przeszkadzać :D
Najważniejsze jest to, że mam cudowną rodzinę, która lada dzień się powiększy i nic więcej do szczęścia nie jest mi potrzebne.
<3
Co nie zmienia faktu, że dbać o siebie trzeba.
A u mnie z tym ostatnio kiepsko. :(
Więc jeśli chodzi o resztę dnia to zaplanowany mam totalny RELAX TIME i Domowe Spa.
Odkąd jestem w ciąży bardzo rzadko używam gotowych kosmetyków.
Inaczej, gotowych kosmetyków używam mniej i staram się zastępować je tymi zrobionymi przez siebie.
Bardzo mnie ten temat zainteresował i na chwilę obecną
sama robie sobie w domu "zabiegi", które u kosmetyczki kosztowałyby 50-100zł
a dają taki sam efekt.
Nie wspomnę już o tym, że są w 100% naturalne i zrobione z produktów, które każna kobieta ma w kuchni :-)
Zastanawiam się nawet nad założeniem bloga na ten temat. Hmm..
To w sumie na dziś tyle :-)
Miłego dnia Kobitki :*