Strasznie Smutne ;C
Nikt nie wie ile kosztowało mnie sił wchodzenie do Sali w której leżała i uśmiechanie
się na silę żeby nie wiedziała jak się rozsypuje gdy widzę jak rak z dnia na dzień cora
z bardziej ją niszczy. Nikt nie wie tego jak nie umiałem sobie z tym wszystkim poradzić , jak się za siebie
wziąć .Każda wolna chwila spędzona przy łóżku w tym ochronnych zielonym fartuchu , te litry wypitej
kawy i cały czas ten sam smak którym chciało mi się wymiotować a jednak połykałem bo nie chciałem
zasypiać przy niej. Każdy dzień spędzony w ten sam sposób.Każdego dnia praca a zaraz po niej szpital...stało się to dla mnie normalnością. Gdybym leżał w łóżku i myślał ze ona tam leży a ja leże tu to nie wiem jakbym bardzo chciał spać to bym nie zasnął. Umierała na moich oczach . Zawsze jak zasypiała ja patrzyłem na nią i z zaciśniętymi rękoma w których ściskałem różaniec błagałem Boga by wyzdrowiała. Czasami zasypiałem na krześle a gdy się budziłem patrzyła na mnie tymi niebieskimi oczami.Pewnego razu jak wszedłem strasznie zaczęła krzyczeć ze nie powiedziałem jej w jakim jest stanie , chciała wracać do domu...bo skoro ma umrzeć to nie widzi sensu leżenia w łóżku. Nastrój jak panował był nie do zniesienia .Musiałem zmienić cały grafik w pracy by być gdy lekarz do niej przychodzi. świat odwracałem by się uśmiechała , załatwiałem filmy i oglądaliśmy całymi wieczorami. Bałem się zasnąć i budziłem się cały czas by zobaczyć czy oddycha.Czasami wstawałem siadałem na parapecie i patrzyłem na ulicę , słyszałem jej oddech to mnie delektowało.Kiedys oglądając z nią nasze wspólne zdjęcia zapytała mnie" czemu ty mnie traktujesz jak jajko , które trzeba chronić żeby się nie stukło , męczy mnie to tak samo jak Ciebie nie chce żyć w takim napięciu naprawdę dobrze się czuje i dzięki tobie zapominam o tym ze zjada mnie rak , żyjmy normalnie, jak para , jak ludzie którzy się kochają , jak młodzi ludzie nie liczmy każdego dnia , żyje dla ciebie i żyje jak wiem ze oddychasz".Wtedy wstała i z torebki wyjęła rzemyk z zawieszką. Ta zawieszka ma odpędzać złą moc. Zawiązała mi to na ręku i pocałowała mi dłoń mówiąc"kocham życie kochanie , nie umrę , nie zrobię tego". Przytuliłem ją najmocniej jak tylko mogłem a potem z kieszeni wyjąłem pierścionek i padając na kolana zapytałem czy za mnie wyjdzie.Uklęknęła przy mnie , łzy leciały jej po policzkach , i przytuliła mnie.Sciskała moją koszulkę , dziękując ze nigdy jej nie zostawiłem. Ze jestem w zdrowiu i w chorobie i ona to samo chce mi obiecać przy ołtarzu. Rano gdy wstawałem do pracy , spała otulona w pościel ja patrząc na nią chwile ,uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem ze na palcu ma pierścionek , pocałowałem ją w głowę i zamknąłem drzwi za sobą by jej nie obudzić chociażby wodą spod prysznica. Gdy wróciłem do domu jej nie było . Na stole leżała kartka zatytułowana słowami " PRZYSIĘGA MAŁŻENSKA" i piosenka którą podkreśliła tylko tą jedyną spośród stu innych. Napisała w przysiędze
"Będę Cię kochać , nawet jak odejdę z tego świata lub jak skończy się świat , będę przy Tobie nawet jak przestane istnieć , będę robić wszystko by patrzeć jak się uśmiechasz , będę chronić Cię nawet swoim kosztem , i zniosę wszystko tylko nie życie bez Ciebie."
Piosenkę którą zaznaczyła to "you raise me up" , miałem łzy w oczach. Jak wszedłem do pokoju..leżała na podłodze..zacząłem ją budzić , była zimna..krzyczałem .. trzymałem ją w swoich ramionach i płakałem.Dopiero lekarz który ją odwiedzał każdego dnia wezwał pogotowie gdy wszedł do domu i wbiegł do pokoju słysząc mój krzyk. Pogotowie wezwało specjalne osoby które miały ją zabrac..kazali mi się odsunąc..siedziałem na podłodze tak jak mnie odepchnęli i nawet się nie ruszałem. NA pogrzebie zaśpiewałem tą piosenkę którą wybrała patrzyłem na jej twarz.Załozyłem jej obrączkę , a swoją zacisnąłem jej w dłoni.Zdjąłem rzemyk i położyłem obok jej... tak bardzo chciałem żeby zaczęła oddychac. Na grobie chciałem żeby napisali jej przysięgę. Moją przysięgą w tym momencie było
" Zawsze będę cię kochać , nawet jak znikniesz".A ja całe wieczory siedzę na parapecie i wsłuchuje się w ciszę i chce usłyszeć jak oddycha.Ale spoglądając na łózko widziałem tylko suknie ślubną jej matki którą chciała założyć na nasz ślub.//Hope