photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 19 PAŹDZIERNIKA 2012
84
Dodano: 19 PAŹDZIERNIKA 2012

Wspominając wakacje

Załóżmy, że wyjeżdżam na obóz. To świetne uczucie kiedy poznaję kogoś nowego i okazuje się, że mam z nim świetny kontkakt. Odrazu przypadamy sobie do gustu i z czasu spędzonego razem, nawet bezproduktywnie zawsze jesteśmy zadowoleni. Wymieniamy się numerami telefonów, gg, dodajemy się do znajomych na facebooku. Wszystko układa się super.

Tylko szkoda, że obóz nie trwa wiecznie.

Na początku pozwalamy sobie na to, aby naprawdę o tym zapomnieć, w połowie wyjazdu przechodzi nam to przez myśl, ale zaczynamy udawać, że nie pamiętamy, lecz wcześniej czy później przychodzi ten moment w którym musimy przyznać się przed osbą na wzajem, że koniec jest bliski. I wtedy przychodzi czas na pożegnanie.

Wracam do domu, do swoich spraw i problemów codzienności z dodatkową energią aby się z tym wszystkim mierzyć. Oczywiście kontakt z ludźmi z wyjazdu jest stały, a na facebooku cały czas pojawiąją się nowe zdjęcia i wspomnienia z obozu.

Jednak wakacje się kończą, każdy zajął się swoimi sprawami. Przecież to normalne, prawda? Wiadomo, że to wiąże się z tym, że każde z nas ma mniej czasu który mogłoby poświęcić na kontakt z ludźmi na drugim końcu kraju. To zrozumiałe.

Ale po zawalonym zajęciami po brzegi miesiącu, w końcu znajduję czas żeby usiąść i zrobić porządki w smsach i kontaktach w komórce. Problem jednak pojawia się nie w tym, czego jest za dużo, lecz w tym czego nie ma w ogóle. Brakuje połączeń wychodzących i przychodzących, oraz wiadomości wymienionych z "przyjaciółmi" z wyjazdu, którzy przecież byli tak samo jak ja poruszeni faktem, że musieliśmy się rozstać. Może to trochę i moja wina? Ja przecież też nie miałam zbyt dużo czasu. Ja nie pisałam, oni też nie. Może i wysłałąm parę wiadomości, ale....czy to stawia ich w gorszym świetle? A może za bardzo wzięłam to wszystko do siebie? Może dla nich, to był po prostu kolejny wyjazd i kolejni nowi znajomi? Może po prostu zginęłam w tłumie?

Czy mi się tylko wydaje, czy to byłoby naprawdę smutne, gbyby było prawdą?

Moja teoria:

Przyzwyczajanie się do rzeczy, które kiedyś sprawiały nam radość, zmniejsza ich ilość na dzień dzisiejszy.

Komentarze

freckly Mam podobna troszke sytuacje z ludźmi z wakacji. Boje sie ze to wszytsko było i juz sie sknczyło. Wydaje mi sie ze Oni o Tobie pamietaja, ale ktos musi w koncu zrobic 'pierwszy krok'. Proponuje napisac, porozmawwiać. Jak nie mieszkacie bardzo daleko to spotkac sie w pare osob w jakis weekend. Na żywo zupełnie inaczej niz przez facebooka. Mam nadzieje ze bedzie ok, pozdrawiam ;)
21/10/2012 16:58:37
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika molskyy.