Myślę, że źle odebrałam słowa.
Jestem nierozważna.
Jeszcze sobie nie zdaję sprawy,
z tego,
jak daleko jesteś.
Fizycznie.
I psychicznie jakby dalej.
Nie umiem przewidzieć co mnie czeka.
Ale już wiem, że nie istnieją słowa "na wieki"...
pokazując swój smutek zasmucam drugą osobę.
bądź i staraj się ociekać radością, gdy
czas i miłość uciekają Ci przez palce.
To co kiedyś było w moich ramionach,
powiedziało mi bym skupiła się na sobie.
I teraz chyba czas by być za to wdzięczną.
Nie jesteś od dziś moim światem, nie gonię Cię.
Mam swoje marzenia i oczekujące mnie sukcesy.
Ta niestabilność mnie przerasta.
Więc jak mamy żyć, gdy ja jednak nie pokieruję się Tobą.
Czegoś nie doceniałam,
teraz mam ciężko.
karma wraca, suki.
czy mogę gadać częściej z P1 niż z własnym chłopakiem?
no kurcze.