"Wszystko co się może przyśnić
Kolorowe kwiaty wiśni
Ukradzione echo z lasu
Moje nie wiem i brak czasu"
Jakieś stare. Nie mam zdjęć.
Dzisiaj jazda na koniu o jakżę szlachetnym imieniu - Pegaz.
Ogólnie fajny kuń, fajnie chodził. Na początku trochę się nie mogliśmy dogadać, potem już ok.
Jedyna rzecz, to, że prawie się wywrócilimy. (Koń był zbyt do przodu + zbyt szybko chciał skręcić + móój, hm, brak reakcji...)
Ale na szczęście (nie wiem jak on to zrobił) hop i stoimy i kłusujemy dalej.
Czo ten koń to ja nawet nie.
No i to tyle, nic się nie dzieje, niby ciepło, a zimno, dni lecą... Nuda.
Ale może to i dobrze?