Hejka!
W końcu wszysło tak, że pojechałyśmy i do Wierzchowa i do Okonin. Wierzchowo obie zjebałyśmy.. No ale za to Okoniny poszły super. W teren śmignęła Karolina, ja cisnęłam pogoń. No kurcze, raz prawie bym miała tego lisa, ale wrąbali sie między nas. Ale przyznam, było super! :D Skoki Też poszły bardzo fajne, oprócz ostatniego skoku, no ale zdarzają sie błędy i każdy ma prawo je popełniać. :D