Mój koń żyrafa
Podobno praca coraz lepiej, tylko młody ma nie sprawne hamulce, wszystko inne w miarę sprawne.
Obtarł się pod nachrapnikiem (po raz kolejny... ile to już było...) i jeszcze sobie dodatkowo o ogrodzenie 2 razy bardziej ranę powiększył... Polatał po pastwisku, mini sesja zrobiona, gabi pogryzł parę razy więc jest gitez.
A na jeździe.
Ja na Bartku, Gabi na Łotrze.
haha na początku skoki przez kawaletkę. Potem stacjonata, była ok. No i nadszedł pamiętny okser 70 cm
Bartuś wybił się 1 foula za wcześnie, skoczył z cztereh nóg i to jeszcze tak śmiesznie wyglądało jak wyleciałam w powietrze... Ciekawe czemu wszyscy się śmiali
Mogłam skoczyć stacjonatkę 90 cm, ale ryzykować nie chciałam.
Potem zagalopowania ze stępa - a jakże po co miałyby nam wychodzić... Jedno wyszło ale na złą nóżkę to zmieniliśmy lotną i było ok. Na początku też nam jedynym się biegi pomyliły... Ja chciałam wsteczny on chciał do przodu No i całe 3 razy przeszliśmy czysto drągi z kawaletką w kłusie.
No i sliding stop w zadzie Łotra. Chamulec nie zadziałał...
No i jeszcze pięknie wyczyszczony młodziak