Jeszcze wakacyjne :) Pierwszy raz wsiadłam na niego na kantarku sznurkowym
Dzisiaj z Esti, Alliiis i Gabi ruszyłyśmy do carrefoura o 16.30.
Oczywiście autobus się spóźniał ...
A: To jedzie Carrefur !
P: Skąd wiesz ?
A: Ja to słyszę !
P: Chodź, przecież na tamtym przystanku jak przyjedzie to też go złapiemy...
za moment...
P: O kur.. to Carrefour !!
I z Esti biegniemy na następny przystanek, dziewczyny też( 200 m przed nami... )
E: Nie zdążymy, na dole jest następny !
Oczywiście ja biegłam i co chwilkę zaczekaj, zmęczyłam się...
W końcu jak doszłyśmy na prostą a z tamtąd ze 100 m do przystanku...
P: Dobra zwolnijmy, nie ma go...
Za kilka sekund Autobus nas mija.
No to my lecimy, drzemy się zaczekaj i machamy
Wsiadłyśmy, zarzuciło nami i siadłyśmy na tyle...
Oddychnęłyśmy chwilkę, Esti napiła się wody i...
E: Yyyy... Ich tu nie ma !!
No to my telefon, a one, że nie wsiadły, bo my byśmy nie zdążyły
No to miałyśmy się spodkać na jakimś rądzie... niebieski pojazd tamtędy nie jechał. Dojechałyśmy do carrefoura i za godzinę dziewczyny doszły na nogach
Potem Ala pojechała do domu, a ja, Esti i Gabi na nogach do M1...
Haha zgubiłyśmy się w podziemiach, szłyśmy jakimiś krzaczorami, dziwnymi drogami i już miałam pytać kierowców karetki jak do M1 ale pokazał się znak
Haha ten dzień był świieeetnyy ! My z Esti w ciągu godziny omówiłyśmy całe 2-3 lata.
W sobotę z Alą i Gabi do stajni A jak będzie pierwsze wsiadanie po treningach to jedziemy we 4
(Ja, G, A, E )