Szatan i jego Diana.
W Wieleniu było świetnie. Wesoło, mimo tragedii (która osobiście nie rusza mnie ani odrobinę). Wesoło, pomijając kilka epizodów.
Cały wyjazd oceniam bardzo pozytywnie.
Mam nadzieję, że i mnie pozytywnie oceniają... ; )
Poza tym - z dnia na dzień coraz gorzej, z dnia na dzień coraz bardziej chciałabym się odciąć, nie czuć nic, udawać że mnie to nie dotyczy. Zaczynam stawać się nienawistna względem osób, które powinnam kochać. Blah.
Mam ochotę zniknąć w wirtualnym świecie (gdy jestem w domu) i swoim małym piekle (gdy tylko mogę w nim być).
Ale wiem, że i tak się nie odetnę od tego. A szkoda...
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201004/1271014331_by_tazman76_500.jpg
blah