wyimginowałam sobie coś pięknego
drugi świat
w którym są wartości
w którym coś mam
i dobrze mi z tym
od czasu tej imaginacji jestem szczęśliwa
ale czy o to mi chodziło?
przecież nie mogę zastępować samotności kolejnymi imaginacjami
nie na co dzień
nie mogę uciekać w coś, co nie istnieje
co nie może dać mi ciepła i bezpieczeństwa
przecież to się kiedyś skończy
mam nadzieję
bo ja nie potrafię tego zrobić
cały czas powracają myśli jak mi było dobrze z miłością
co wtedy czułam patrząc na świat
ale równocześnie przypominam sobie chwilę, w której poznałam prawdę
chwilę, której chciałabym już nie oglądać
a Ona nadal staje przede mną, dręczy, wymusza łzy
chwilami chcę wrócić do tego co było przed nią
jednak wiem że to niemożliwe.
nienawidzę? możliwe
ale nadal wiem, że gdybyśmy zostali na świecie sami
gdyby wszyscy inni zniknęli
wróciłabym do tamtego szczęścia
szczęścia, które bolało jak żadne inne
ale za to dawało jakikolwiek sens
możę przez to wszystko próbuję teraz imaginować podobny świat?
który tym razem jest czysty, nieskazitelny
który nie może mnie zranić
który jest tak doskonały!
że nie może być prawdziwy
gdybym tak mogła zapomnieć.
to wszystko zapomnieć.
i spowrotem zacząć ufać, kochać, uwielbiać.
na nowo mieć jakieś prawdziwe uczucia.
nie tylko te z mojej imaginacji
imaginacji która jest jak nałóg
a ja nie potrafię siebie z niego wyrwać
i wątpię żeby zrobił to ktoś inny...
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone