Księżyc. Jakieś dziwne foto. I jakość nie najlepsza. Ale niech już będzie. Bo jest jakby trochę inne niż większość zdjęć na tym photoblogu :).
Sokrates twierdził, że złe postępowanie wynika z niewiedzy. Mnie natomiast przemknęło przez myśl, że być może jest wręcz przeciwnie - że negatywne cechy rodzą się w człowieku na skutek posiadnia wiedzy zbyt rozległej. Nie chodzi tu bynajmniej o zgłębiane tajemnic świata - w tym nie ma bowiem chyba nic złego, lecz prawdopodobnie także do pewnego stopnia. Ja mam na myśli jednak wiedzę, do posiadania której człowiek nie jest czasami upoważniony. Wiedzę pozyskaną z fragmentów rozmów, wyrwanych z kontekstu i często pozbawionych sensu, a jednak tak umiejętnie tłumaczonych na swoją (nie)korzyść. Fakty tajne, często celowo przed nami ukrywane, na które natknęliśmy się p r z y p a d k i e m . Zdobywanie informacji podstępem i inne tego typu zagrywki. Być może właśnie to jest często przyczyną niewłaściwgo postępwania (sam sposób pozysykiwania tych informacji jest najczęściej niewłaściwym), a nasza wiedza powinna ograniczać się jedynie do tego, do czego jesteśmy "upoważnieni", bez "nieuczciwego" jej pogłębiania. Nigdy nie zgłębimy jej bowiem całej - a tylko to dawałoby nam możliwość realnej oceny sytuacji. Mniejsze lub większe jej fragmenty zawsze pozostaną tylko jej fragmentami. Paradoksalnie zamiast rozszerzyć naszą wiedzę, mogą ją znacznie ograniczyć, sprowadzając nasz tok myślowy na niewłaściwy tor, zawężając pogląd na pewne sprawy oraz uniemożliwiając logiczny odbiór rzeczywistości i racjonalną ocenę sytuacji. Zamiast więc pomóc, mogą tylko niepotrzebnie namieszać.
A mimo to kusi, bardzo kusi, by nie powstrzymywać się przed potajemnym zdobywaniem wiedzy, do której nie jesteśmy upoważnieni. Nawet wiedzy fragmentarycznej. I pomimo świadomości ewentualnych późniejszych konsekwencji.