Biedroneczki są w kropeczki! A powyższa chodziła sobie po "ząbkach" zamka mojego śpiwora na plaży w Stegnie :). Oj, namęczyłam się niemało, przyznaję, zanim udało mi się zrobić to zdjęcie, ale - jak widać - warto było :). (Mnie przynajmniej się podoba.) Tym bardziej, że jakąś sekundę później biedroneczka odleciała i nikt nie wierzył, że zdążyłam ją jednak uchwycić :) :P :D.
Póki co, wczorajszy dzień był dla mnie najgorszym dniem tych wakacji (a przynajmniej jego końcówka).
Póki co - bo wakacje się jeszcze nie skończyły, i kto wie, czy nie spotka mnie jeszcze coś gorszego.
Ale owo "póki co" niekoniecznie musi działać na moją niekorzyść.
Bo jak dotąd są to chyba najnudniejsze wakacje w moim życiu.
Ale być może również tylko póki co - bo wakacje się jeszcze nie skończyły i kto wie, co jeszcze się wydarzy...
Póki co, macie oto biedroneczkę :).