Piękny... Babcia nazywa go słonecznikiem. Rzeczywiście, jest nawet trochę podobny, ale nie wiem, jak naprawdę nazywa się ten kwiat :). Co nie zmienia - rzecz jasna - faktu, że jest piękny :).
Muszę coś zrobić. Co? Nie wiem. Najprawdopodobniej przy okazji wpakuję się w kłopoty. No chyba, że to minie. Bo zwykle "impuls" ten odchodzi jeszcze szybciej niż przyszedł. A przychodzi znikąd, niespodziewanie. Czasem po prostu tak mam :).