Moja Mei

Rozdział 4
"Hej Mei, pamiętasz jak na siebie wpadliśmy? Szukałem Cię, a Ty zmieniłaś fryzurę, więc Cię nie poznałem... To wtedy dowiedziałem się jak masz na imię.. Czy to nie był przypadkiem listopad?"
Myśląc szłam korytarzem.
-Mei!- wołała mnie Zoi.- Ohayo! Zmieniłaś fryzurę? Kawai..
Zoi to klasowe emo. Kocha wszystko co ponure i słodkie, a także co związane z Japonią- dosłownie wszystko z tym związane. Zna każde słowo użyte w anime w języku japońskim i stosuje je w swoim codziennym życiu.
-Dziękuje- uśmiechnęłam się.
-Naprawdę ci pasuje- uśmiechnęła się w ten swój smutny sposób. -Biegnę do Maxa. Do zobaczenia.
-Patki- pomachałam jej.
Jak na emo jest niezwykle ruchliwa i żywa. Ten styl tak naprawdę do niej nie pasuje ona zwyczajnie próbuje się dopasować do swojego chłopaka. Zoi jest jedną z najbardziej inteligentnych osób jakie znam, lecz jest ślepa na uczucia. Jej chłopak kocha ją na zabuj niezależnie czy ma taki styl czy miałby całkowicie inny styl, ale ona tego nie widzi. Wierzy w zimne kalkulacje...
-Ała- odbiłam się od kogoś i wylądowałam na podłodze.
-Przepraszam, nic ci nie jest?- usłyszałam i zobaczyłam wyciągniętą męską dłoń, ale nie zwróciłam uwagi na twarz jej właściciela.
-Nie- złapałam dłoń, poczułam silne pociągnięcie i już byłam na nogach- Dziękuje.- zaczęłam otrzepywać spodnie, a potem zerknęłam na chłopaka przed sobą.
Zaniemówiłam gdy zobaczyłam te duże czarne oczy wpatrujące się we mnie.
Żadne z nas nieodzywało się, aż w końcu zdecydowałam się zaryzykować.

-Mei- wyciągnęłam dłoń.
Czekałam na odpowiedź. Mógł mnie wyśmiać albo również się przedstawić...
-Alex- odpowiedział i uśmiechnął się pokazując idealnie białe zęby.  

cdn.

Wesołych Świąt ;3

bogatego mikołaja^^

dużo jedzenia---> które pójdzie dziewczyną w cycki *.*

rodzinnej atmosfery---> bez kłótni 

i spełnienia marzeń, bo to w życiu najważniejsze <3

użyłam strereotypowego opisu emo, przepraszam jeśli kogoś tym uraziłam... osobiście znam kilka "emo" i o dziwo nie mają nic wspólnego ze stereotypowym opisem